Jan Chrzciciel tak głosił: “idzie za mną mocniejszy ode mnie, a ja nie jestem godzien, aby schyliwszy się, rozwiązać rzemyk u Jego sandałów. Ja chrzciłem was wodą, On zaś chrzcić was będzie Duchem Świętym”. W owym czasie przyszedł Jezus z Nazaretu w Galilei i przyjął od Jana chrzest w Jordanie. W chwili gdy wychodził z wody, ujrzał rozwierające się niebo i Ducha jak gołębicę zstępującego na Niego. A z nieba odezwał się głos: “Ty jesteś moim Synem umiłowanym, w Tobie mam upodobanie”.
Św. Marek zaczyna swoją Ewangelię od słów: „Początek Ewangelii o Jezusie Chrystusie Synu Bożym”. I zaraz po tym wprowadzeniu następuje relacja o chrzcie Pana Jezusa, którą czytamy dzisiaj. Słowo „początek” jest tłumaczeniem użytego w oryginale greckiego słowa „arché”. Z historii filozofii wiemy, że arché to nie tylko początkowy punkt w czasie. Arche to także zasada, istota, to co najważniejsze, co jest podstawą dla całej reszty, dla wszystkiego. Św. Marek chce powiedzieć, że chrzest Jezusa jest arche całej Ewangelii. W pewnym sensie w chrzcie Jezusa – jak w nasieniu – obecna jest cała Ewangelia. Wszystko, co się będzie działo z Jezusem opiera się na chrzcie i z niego wypływa. Jest dalszym ciągiem tego, co rozpoczęło się na chrzcie.
Co takiego stało się w czasie chrztu Jezusa w Jordanie? Dlaczego, będąc bez grzechu, Jezus również chce przyjąć chrzest?
W przypadku Pana Jezusa nie może być mowy o chrzcie pokuty i nawrócenia. Ludzie ciągnący do Jana zanurzali się w Jordanie, wyznawali grzechy i wychodzili oczyszczeni i wolni od grzechów, które – jak ufali – „zostawili” w rzece. Jezus natomiast zanurzył się w tym nurcie obarczonym grzechami, żeby je wziąć na siebie. Tutaj, w nurtach Jordanu, odbywa się pierwsze spotkanie Jezusa z tajemnicą winy i zła. Jezus występując w imieniu całej ludzkości, bierze na siebie grzechy całego świata: „obarczył się naszym cierpieniem, dźwigał nasze boleści” (Iz 53:4). Chrzest jest więc zapoczątkowaniem działa zbawienia.
Chrztowi Jezusa towarzyszy szczególne objawienie: otwierają się niebiosa, Duch jak gołębica zstępuje na Niego, a z nieba odzywa się głos. Spotykają się pierwotne potęgi prapoczątku: Wody, Duch i Głos. Jak na początku stworzenia Duch unosił się nad wodami, Bóg rzekł…i wszystko się stało (Rdz 1:1-27), tak tutaj Duch jak gołębica nad wodami Jordanu, oraz głos z nieba ogłaszają początek nowego stworzenia, którego twórcą będzie Jezus – Umiłowany Syn, w którym Ojciec ma upodobanie.
Podobnie jak gołębica Noego przynosząc gałązkę oliwną zerwaną – według tradycji żydowskiej – w Raju, zwiastowała koniec czasu kary oraz rychły pokój i szczęście, tak gołębica nad Jordanem zwiastuje początek zbawienia. Nie niesie gałązki z rajskiego drzewa, ale wskazuje na Zbawiciela, który poprowadzi ludzi do nieba. Jezus – nowy Jozue – wprowadzi swój lud poprzez wody Jordanu do nowej Ziemi Obiecanej. Otworzą się niebiosa i każdy, kto, poczynając od chrztu, przejdzie za Jezusem Jego drogę, usłyszy głos Ojca Niebieskiego: Tyś jest mój syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie.
Chrzest Jezusa – komentarz do Ewangelii (Polish commentary on the Baptism of the Lord)
(Mk 1:7-11)
Jan Chrzciciel tak głosił: “idzie za mną mocniejszy ode mnie, a ja nie jestem godzien, aby schyliwszy się, rozwiązać rzemyk u Jego sandałów. Ja chrzciłem was wodą, On zaś chrzcić was będzie Duchem Świętym”. W owym czasie przyszedł Jezus z Nazaretu w Galilei i przyjął od Jana chrzest w Jordanie. W chwili gdy wychodził z wody, ujrzał rozwierające się niebo i Ducha jak gołębicę zstępującego na Niego. A z nieba odezwał się głos: “Ty jesteś moim Synem umiłowanym, w Tobie mam upodobanie”.
Św. Marek zaczyna swoją Ewangelię od słów: „Początek Ewangelii o Jezusie Chrystusie Synu Bożym”. I zaraz po tym wprowadzeniu następuje relacja o chrzcie Pana Jezusa, którą czytamy dzisiaj. Słowo „początek” jest tłumaczeniem użytego w oryginale greckiego słowa „arché”. Z historii filozofii wiemy, że arché to nie tylko początkowy punkt w czasie. Arche to także zasada, istota, to co najważniejsze, co jest podstawą dla całej reszty, dla wszystkiego. Św. Marek chce powiedzieć, że chrzest Jezusa jest arche całej Ewangelii. W pewnym sensie w chrzcie Jezusa – jak w nasieniu – obecna jest cała Ewangelia. Wszystko, co się będzie działo z Jezusem opiera się na chrzcie i z niego wypływa. Jest dalszym ciągiem tego, co rozpoczęło się na chrzcie.
Co takiego stało się w czasie chrztu Jezusa w Jordanie? Dlaczego, będąc bez grzechu, Jezus również chce przyjąć chrzest?
W przypadku Pana Jezusa nie może być mowy o chrzcie pokuty i nawrócenia. Ludzie ciągnący do Jana zanurzali się w Jordanie, wyznawali grzechy i wychodzili oczyszczeni i wolni od grzechów, które – jak ufali – „zostawili” w rzece. Jezus natomiast zanurzył się w tym nurcie obarczonym grzechami, żeby je wziąć na siebie. Tutaj, w nurtach Jordanu, odbywa się pierwsze spotkanie Jezusa z tajemnicą winy i zła. Jezus występując w imieniu całej ludzkości, bierze na siebie grzechy całego świata: „obarczył się naszym cierpieniem, dźwigał nasze boleści” (Iz 53:4). Chrzest jest więc zapoczątkowaniem działa zbawienia.
Chrztowi Jezusa towarzyszy szczególne objawienie: otwierają się niebiosa, Duch jak gołębica zstępuje na Niego, a z nieba odzywa się głos. Spotykają się pierwotne potęgi prapoczątku: Wody, Duch i Głos. Jak na początku stworzenia Duch unosił się nad wodami, Bóg rzekł…i wszystko się stało (Rdz 1:1-27), tak tutaj Duch jak gołębica nad wodami Jordanu, oraz głos z nieba ogłaszają początek nowego stworzenia, którego twórcą będzie Jezus – Umiłowany Syn, w którym Ojciec ma upodobanie.
Podobnie jak gołębica Noego przynosząc gałązkę oliwną zerwaną – według tradycji żydowskiej – w Raju, zwiastowała koniec czasu kary oraz rychły pokój i szczęście, tak gołębica nad Jordanem zwiastuje początek zbawienia. Nie niesie gałązki z rajskiego drzewa, ale wskazuje na Zbawiciela, który poprowadzi ludzi do nieba. Jezus – nowy Jozue – wprowadzi swój lud poprzez wody Jordanu do nowej Ziemi Obiecanej. Otworzą się niebiosa i każdy, kto, poczynając od chrztu, przejdzie za Jezusem Jego drogę, usłyszy głos Ojca Niebieskiego: Tyś jest mój syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie.